
NGE is ENDLESS
Tak kochani, od dziś NGE to ENDLESS Gravel Crew. Jednocześnie zmienia się wszystko i nic - od teraz mamy nowy branding i identyfikację wizualną, ale za projektem wciąż stoją ci sami ludzie i ta sama społeczność. Profesjonalizujemy się - również na poziomie organizacyjnym - a to wymaga czasem odważnych ruchów.
Nazwa ENDLESS jest naturalną ewolucją nazwy Never Gravel Enough. Reprezentuje nieskończony głód nowych przygód - siłę, która sprawia, że robimy to wszystko, co robimy. ENDLESS nie wyklucza, nie ogranicza naszej kreatywności. Kto wie, może kiedyś rozwiniemy się w stronę szosy lub MTB? Ale bądźmy poważni - nowy branding daje nam platformę by sięgać dalej, wznieść się na wyższy poziom i budować markę rozpoznawalną globalnie. Okej, może nie aż tak bardzo - ale rozumiesz, co mamy na myśli.
Spodziewaj się więcej.



Nowa identyfikacja wizualna
Okej, mogliście się tego spodziewać. Na naszych socialach przemycaliśmy elementy nowego brandingu już od kilku tygodni. Elegancka, jednolita identyfikacja wizualna była czymś, czego brakowało nam od samego początku - w końcu projekt rozwijał się organicznie. Jesteśmy mega dumni z naszej nowej szaty graficznej. A Tobie, jak się podoba?


Ta sama ekipa, ta sama społeczność
Za projektem wciąż stoją ci sami ludzie, którzy robią te same rzeczy. W gruncie rzeczy nie zmieniło się nic. Zresztą - sercem projektu niezmiennie pozostaje społeczność, a cały branding jest tylko ładnym opakowaniem :)
Rebranding na ENDLESS nie oznacza również, że przestaniemy całkowicie używać nazwy Never Gravel Enough - w końcu to dosłowny manifest tego, co kochamy. Mamy wyłączne prawa do tej nazwy i będziemy przemycać ją od czasu do czasu :)

Inne historie

Grande Finale '25
Co za dzień! Ponad 120 osób na starcie, świetna gravelowa runda i meta z imprezą, jakiej nie spodziewał się nikt. Był to piękny, długi i intensywny dzień, który zapamiętamy na długo. A to wszystko nie byłoby możliwe bez pomocy naszych przyjaciół.

W drodze przez Śródziemie
Bezkresne otwarte przestrzenie, nietknięte przez ludzkość. Soczyście zielona trawa i porosty, grafitowe skały i szafirowe jeziora. Czapy śnieżne i błękitne lodowce majaczące na horyzoncie, dodające głębi całej scenie. I szara wstęga krętej szutrowej drogi, wijącej się poprzez ten krajobraz. Takimi właśnie scenami uraczyła nas środkowa Norwegia, czym zaskarbiła sobie szczególne miejsce w naszych sercach.